Poza koncertem mieliśmy kilka godzin wolnego czasu w Londynie. Ogólnie byliśmy tam 2 dni, ale czasu na zwiedzanie i na zakupu było za mało, ale nie narzekam, bo wyjazd był fantastyczny. Jedyne co zdołałam zwiedzić to Oxford Street. Nie kupiłam dużo, tak na prawdę prawie nic dla siebie ale nie płaczę. Poniżej kilka fotek.
PS. Oczywiście wyjazd do UK bez Primarka to wyjazd stracony
PS. Oczywiście wyjazd do UK bez Primarka to wyjazd stracony
Zarówno relacja jak i ten post - świetne! Strasznie ci zazdroszczę :):)
OdpowiedzUsuńgratulacje :) zasłużyłaś na to :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że udało ci się wygrać. I zakupy w primarku rzecz jasna, że obowiązkowe :)
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentujesz:) a zakupy w Primarku to moje maarzenie :))
OdpowiedzUsuńsukienka! wbijasz mi nóż w plecy! mój ulubiony kolor i krój :) ale wybaczam Ci bo leży na Tobie rewelacyjnie :) piekne zdjęcia deszczowego Londynu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Twoje stylizacje 'a la Gaga' były świetne! :)
OdpowiedzUsuńtych zakupów to tylko Ci pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńGratuluje. Stylizacja - rewelacja!
OdpowiedzUsuńA wyjazdu zazdroszcze:)
oo mamo. kocham londyńskie szopingi :)
OdpowiedzUsuńYeeeeeeeeeah siamo tutti dipendenti da Primark!
OdpowiedzUsuń